reklama
kategoria: Kraj
2 sierpień 2024

Obchody 80. rocznicy zdobycia PWPW przez powstańców

zdjęcie: Obchody 80. rocznicy zdobycia PWPW przez powstańców / fot. PAP
fot. PAP
W siedzibie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych odbyły się obchody 80. rocznicy zdobycia przez powstańców warszawskich Reduty PWPW."Takie wydarzenia jak Powstanie Warszawskie wydobywają z ludzi najlepsze cechy charakteru" - powiedział Juliusz Kulesza ps. Julek, ostatni żyjący obrońca PWPW.
REKLAMA

"Jeszcze niedawno było nas dwóch ostatnich żołnierzy z załogi PWPW liczącej w kulminacyjnym momencie 600 osób, ale miesiąc temu, 1 lipca odszedł od nas Janusz Pilchowski "Lisek". Zostałem już teraz sam, jak bohater czytanej przed wojną książki - +Ostatni Mohikanin+" - powiedział 97-letni kapitan Juliusz Kulesza ps. Julek, ostatni żyjący obrońca Reduty PWPW.

"Gdyby w momencie rozpoczęcia powstania, ktoś mi powiedział, że po kilkudziesięciu latach ja będę tym ostatnim, to byłoby dla mnie nieprawdopodobne. Słyszę nieraz, że jestem bohaterem powstania. Ja nie uważam siebie za bohatera. Moją największą zasługą jest tylko to, że długo żyję. Bo ci bohaterowie waleczniejsi ode mnie, skutecznie walczący, już nie żyją" - wskazał. Powstaniec przypomniał postać kaprala Romana Marchela "Roma", którego uważa za "wzór dowódcy i piękną postacią człowieka".

"Takie wydarzenia jak Powstanie Warszawskie wydobywają z ludzi najlepsze cechy charakteru. Ludzie starają się wspiąć jak najwyżej. Entuzjazm żołnierzy i ludności cywilnej był wielki. Nawet ludzie z tzw. marginesu zgłaszali się do powstania, zamiast przesiedzieć w piwnicach, walczyli. W tych ludziach coś się budziło, coś w nich zagrało, że jednak poszli oni walczyć" - wyjaśnił.

"Tylko w czasie Powstania Warszawskiego czuliśmy się naprawdę wolni" - powiedział. Przypomniał, że z PWPW jest związany od urodzenia. "Przed wojną ojciec był szefem sortowni banknotów, a mama szeregową pracownicą. Wychowałem się tu i pracowałem jako kilkunastoletni chłopak wstąpiłem do PWB/17/S i tu walczyłem w powstaniu" - dodał.

"Jako naród jesteśmy tragicznie wyróżnieni, żeby myśleć o wolności. Przez pamięć o Powstaniu Warszawskim ta wolność była pielęgnowana. Dziś w sposób szczególny czujemy, to czują mieszkańcy ukraińskich miast i żołnierze. Jesteśmy szczególnie wrażliwi na wolność, bo po prostu pamiętamy o wojnie i ta pamięć jest podtrzymywana" - powiedział prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. Marcin Wojdat.

"Pamięć o tamtych czasach to pamięć o ludziach. Dziś mija 80 lat od odbicia z rąk okupanta szczególnego miejsca na mapie powstańczej Warszawy - Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Ten gmach, kompletnie podziurawiony pociskami, zniszczony, przez prawie cztery tygodnie bronił mieszkańców warszawskiej Starówki przed niemieckimi atakami od strony północnej" - wyjaśnił.

"Gmach odbudowano. To piękny budynek, nowoczesny zakład produkujący ważne dla państwa dokumenty i banknoty. Ale do dziś wprawne oko przechodnia dostrzeże wojenne rany i szramy - ślady pocisków i odłamków na stalowym ogrodzeniu budynku. To jest namacalna historia, której możemy dotknąć" - wskazał.

Prezes PWPW podkreślił, że kolejne pokolenia cieszą się wolnością, "bo ci, którzy walczyli tu 80 lat temu, doprowadzili do tego, że jesteśmy wolni".

"Pamięć o podstawowej potrzebie człowieka - potrzebie wolności, że chcemy być wolni jest jednym z ważniejszych aspektów, które nam codziennie towarzyszą. Na co dzień tego nie zauważamy, bo przecież żyje nam się dosyć dobrze. Ale właśnie w takich dniach, jak dziś - przypominamy sobie o wolności i o tym, że trzeba tę wolność pielęgnować" - dodał Wojdat.

Od wiosny 1940 r. w PWPW przez cztery lata działał konspiracyjny Wydział Produkcji Banknotów PWB/17/S, wytwarzający m.in. na potrzeby Polski Podziemnej fałszywe dokumenty oraz banknoty. Grupą dowodził major Mieczysław Chyżyński, ps. Pełka. 2 sierpnia 1944 r. o godz. 11.00 pracownicy PWPW zgromadzeni w środku gmachu strzeżonego przez załogę niemieckiej Schutzpolizej podjęli próbę zbrojnego odbicia budynku. Równocześnie oddziały powstańcze rozpoczęły atak z zewnątrz. Dzięki precyzyjnie skoordynowanej akcji budynek szybko udało się zdobyć – stał się on jednym z kluczowych punktów oporu Starego Miasta, zyskując miano Reduty PWPW. Dowódcą obrony był mjr "Pełka". Oblężenie gmachu przez Niemców trwało niemal cztery tygodnie, do 28 sierpnia. Jej murów broniło ok. 600 powstańców z różnych oddziałów. W walkach poległo ok. 100 powstańców.

Niemcy atakowali obiekt bombowcami nurkującymi "Sztukas", ostrzeliwali artylerią czołgów, pociągu pancernego i ze stanowisk artyleryjskich usytuowanych w Cytadeli. Załoga odpierała liczne ataki piechoty i broni pancernej. Po wycofaniu się powstańców, w piwnicach pozostał szpital wraz z kilkudziesięcioma rannymi. 28 sierpnia 1944 r. Niemcy wtargnęli do znajdującego się w podziemnym schronie PWPW szpitala, wrzucili granaty i ostrzelali, zabijając doktor Hannę Petrynowską ps. Rana, cały personel oraz kilkudziesięciu rannych. (PAP)

Autor: Maciej Replewicz

mr/ dki/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Lesko
5°C
wschód słońca: 06:59
zachód słońca: 15:37
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Lesku