W poniedziałek rano Krajowa Administracja Skarbowa podała, że w Medyce ciężarówki muszą czekać na rozpoczęcie odprawy 118 godzin. To o 9 godzin więcej niż w sobotę i niedzielę. Zmniejszyła się natomiast kolejka na przejściu w Krościenku, na którym dopuszczono odprawy w ruchu towarowym pojazdów o masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 tony. Tam kierowcy tirów czekają na odprawę 7 godzin. Dzień wcześniej było 17 godzin, w sobotę 20.
Samochody osobowe i autokary odprawiane są na tych przejściach na bieżąco.
Jak przekazała PAP asp. Joanna Golisz z policji w Przemyślu, w kolejce przed Medyką, tylko na terenie powiatu przemyskiego, w kolejce czeka ok. 570 tirów. Kolejka do tego przejścia ciągnie się przez pow. jarosławski i sięga pow. przeworskiego. Ciężarówki stoją w grupach po kilka–kilkanaście, między nimi są przerwy.
Z kolei w powiecie jarosławskim, do odprawy w Korczowej zapisanych jest 653 ciężarówek - poinformowała PAP asp. sztab. Anna Długosz z policji w Jarosławiu.
Samochody czekają na przekroczenie granicy m.in. na autostradowych MOP-ach w Hruszowicach – ok 250 samochodów, parking Młynach - 230 oraz na dk 94, gdzie w 4-kilometrowej kolejce na poboczach czeka ok 170 pojazdów.
W kolejce do przejścia w Medyce na terenie powiatu jarosławskiego czeka natomiast 218 ciężarówek, w kolejce rozciągniętej na odległość 24 km, aż do powiatu łańcuckiego.
Od 6 listopada br., na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest polskich przewoźników, którzy przepuszczają kilka aut na godzinę. Domagają się oni m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej. Natomiast w Medyce od 23 listopada br. protestują rolnicy z organizacji „Oszukana wieś”. Domagają się m.in. dopłat do kukurydzy. Zapowiadają, że będą protestować do skutku.(PAP)
autorka: Agnieszka Lipska
al/ maak/